Na dzień dobry: Czy to już czas na hybrydę?
Cena benzyny oscyluje aktualnie pomiędzy 5 a 6 PLN za litr. Drożejący olej napędowy i benzyna bezołowiowa, jak również coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin, wymusiły na producentach zjawisko popularnie zwane downsizingiem. Obecnie dochodzi do tego, że w małych samochodach montowane są turbodoładowane silniki o pojemnościach poniżej 1000 ccm, a samochody klasy średniej, takie jak np. Skoda Superb, napędzane są silnikami poniżej 1,5 litra! Kilka lat temu takie manewry szokowały, aczkolwiek dziś wolnossące silniki benzynowe, czy diesele powyżej 2000 ccm to rzadkość, poza segmentem premium i samochodami sportowymi. Mały silnik, niskie spalanie, dobre osiągi i dynamika jazdy dzięki turbinie, ale co z żywotnością? Czy silniki wytężane w ten sposób mają szansę dożyć przebiegów rzędu 200 000 km i większych? Choć sam jeżdżę samochodem z silnikiem 0.9 litra turbo posiadającym 90 KM, jestem pełen obaw, jak długo pojeżdżę bez poważnych awarii.
Jednak czy jest alternatywa dla takich rozwiązań? Oczywiście tak, chodzi o samochody hybrydowe i elektryczne.
Największymi rynkami zbytu takich samochodów są USA, Chiny, Japonia czy kraje skandynawskie, ale także w krajach europejskich są one coraz częściej spotykane. Aktualnie wiele marek z Azji, USA i Europy posiada w swojej ofercie modele hybrydowe lub w pełni elektryczne. Jednak prym w tym segmencie wiedzie koncern Toyota Motor Corporation z markami Toyota i Lexus. Koncern w stałej ofercie (na rynek polski) posiada aż 8 modeli hybrydowych, z czego: model Prius występuje aż w trzech wariantach (Prius Hybrid, Pirus + - mieszczący siedem osób van, Prius Plug-in - ładowany z gniazdka 230V z akumulatorami 4,4 KWh), Auris Hybrid jako kombi i hatchback, oraz Yaris. Razem daje to 11 samochodów do wyboru w zakresie cenowym od 66 100 PLN za model Yaris Hybrid, aż do zawrotnych 627 200 PLN za model LS 600h L.
Jakie są zalety samochodów hybrydowych? Otóż jest ich kilka. Po pierwsze, i najważniejsze - niskie spalanie, na poziomie 3-4 l/100km (według producenta) w autach miejskich, a im więcej jeździmy po mieście, tym więcej oszczędzamy - jakkolwiek dziwnie to brzmi. Po drugie, niskie zużycie części eksploatacyjnych, jak np. klocki hamulcowe, brak turbosprężarki, pompowtryskiwaczy, rozrusznika, sprzęgła - czego nie ma, nie może się zepsuć, więc nie jest ukrytym kosztem. Po trzecie - jeżdżąc jesteśmy eko, co ostatnio jest bardzo modne, a przede wszystkim przyjazne dla środowiska. Ale czy hybrydy mają szansę wykolegować silniki diesela i małe benzyniaki? Na pewno jeszcze nie dziś, ale kto wie, co będzie za trzy, a może pięć lat?
Samochód: Czy to aby NA PEWNO jest Toyota?!...
Do niedawna słowa ładną ma Pan Tototę mógł usłyszeć jedynie ojciec dziewczyny od swojego przyszłego zięcia. Stylistyka azjatyckich samochodów budziła jedynie szydercze uśmiechy. Od kilku lat ta tendencja powoli zmienia się na korzyść aut z Dalekiego Wschodu. Jednak stylistyka nowego Aurisa, zwłaszcza w wersji Touring Sports (czyli po prostu kombi) wielu krytykom zamknęła usta. Ten samochód, tak, nadal mówimy o Toyocie, jest najładniejszym kompaktowym kombi na rynku. Sportowa i aerodynamiczna sylwetka z zewnątrz, a wewnątrz przestrzeń jak w minivanie. Auris Hybrid posiada układ hybrydowy o łącznej mocy 136 KM o pojemności 1798 ccm 16V z rozrządem DOHC i VVT-i. Skrzynia biegów to bezstopniowy automat, który jest archaicznym wynalazkiem, aczkolwiek to jedyna dostępna opcja w hybrydach Toyoty. Masa własna pojazdu to 1465 kg (w wersji ze szklanym dachem), co niestety jest bardzo odczuwalne w trakcie jazdy. Prezentowany model został skonfigurowany w wersji Prestige i maksymalnie doposażony o pakiet dźwiękowy JBL!, okno dachowe Skyview i nawigację satelitarną, oraz w biały perłowy lakier. Za tak skonfigurowanego Aurisa Hybrid TS trzeba zapłacić 120 790 PLN. Pomimo bardzo dobrego wyposażenia, w skład którego wchodzą: skrętne ksenony, światła dzienne LED, aktywny asystent parkowania, tempomat, dostęp bezkluczykowy, to wciąż bardzo wysoka kwota. Jednak skupmy się na cenie podstawowej, czyli 88 900 PLN. Wersja z silnikiem diesela jest tańsza o 3 400 PLN, a według producenta spala 4,4 l/100 km, czyli jedynie 1,1 litra więcej niż hybryda. Czy warto zatem inwestować w wynalazek, z topornym, bezstopniowym automatem? Moim zdaniem tak, bo w kwestii ewentualnych kosztów serwisowych, hybryda pokonuje diesela o kilka długości.
Z zewnątrz: W końcu drapieżne, japońskie spojrzenie!
Jak pisałem wcześniej, Toyota przeszła na kolejny poziom stylistyki swoich samochodów, w końcu właściwy. Sylwetka Aurisa, zwłaszcza z przodu, jest bardzo dynamiczna i zadziorna, a nawet nowoczesna! Wyeksponowane logo z niebieską obwódką sugeruje, że ten samochód jest przyjazny dla Matki Ziemi. Reflektory o ostrej linii są wkomponowane w górną część grilla, a całość jest bardzo płynna, choć zdecydowana. Elementy chromowane i relingi dachowe w kolorze satynowego aluminium nadają całości elegancji. Bryła samochodu jest bardzo opływowa i aerodynamiczna, co na pewno przekłada się na redukcję spalania. Linia okien prowadzona jest wysoko, coraz wyżej w kierunku tyłu samochodu. Nie można także zapomnieć o pięknych 17'' felgach, które można dokupić jako akcesorium lub w pakiecie wyposażenia dodatkowego. Tył samochodu zachowuje tożsamość ogółu bryły, jest również dynamiczny i dobrze zaakcentowany, a smaczkiem jest aluminiowa listwa wkomponowana w zderzak i tylny spoiler. Samochód prezentuje się rewelacyjnie na tle marki, i bardzo dobrze na tle konkurencji. A znaczek z napisem Hybrid Energy Drive na pewno wzbudzi ciekawość, a może nawet pomruki uznania...
Wewnątrz: Na całe szczęście - nie jest najgorzej.
Popularnie można by rzec: szału ni ma. Choć na tle konkurencji, faktycznie, można tak stwierdzić, to patrząc wstecz, choćby na poprzednią generację tego modelu, taka opinia byłaby dla nowego Aurisa bardzo krzywdząca. Zegary są duże i czytelne, podobnie jak ekrany wspomagające kontrolę nad samochodem, a wszędzie dominują niebieskie akcenty świetlne. Ekran w konsoli środkowej nie jest ani za duży, ani za mały. Ergonomia i jakość materiałów wykończeniowych jest przyzwoita, aczkolwiek miejscami można się doszukać japońskiej plastikowości. Na pewno jednak nie jest to dominanta. Za serce ujęła mnie jasna tonacja wnętrza w wersji Prestige i naprawdę piękna szara tapicerka skórzana. Pozycja za kierownicą, dzięki profilowi foteli i jakości tapicerki, jest bardzo wygodna i pewna. Co ważne, ma się uczucie, że wszystko jest pod ręką, co powoduje poczucie pełnej kontroli nad samochodem. Co jest nie tak? Boczne wloty powietrza to chyba omijany przez stylistów japońskich marek temat... Zegarek cyfrowy w desce rozdzielczej? Miałem taki sam w japończyku sprzed 18 lat i przypadł mi do gustu jedynie ze względów sentymentalnych. Zupełnie denerwujący jest natomiast wyświetlacz informujący o włączonym airbagu pasażera i zapiętych pasach. Lokalizacja tego wskaźnika jest dla mnie zupełnie chybiona i stanowczo zbyt infantylna, zwłaszcza dla pasażerów, choć pewnie ma działać na poczucie winy. Przestrzeń w całym samochodzie robi wrażenie. Nie brakuje go ani z przodu, ani na tylnej kanapie, a jej ogrom widać po otwarciu klapy bagażnika. Dostępna pojemność od 530 l do 1658 l przy złożonej kanapie, a także podwójna podłoga to rewelacyjne wyniki. Także próg załadunkowy, szerokość i głębokość kufra to parametry, za które Auris Touring Sports zbierze oklaski od niejednej rodziny. Dobrze prezentuje się także okno dachowe, ale przed korzystaniem z niego należy umyć samochód, ponieważ smugi i brud mogą denerwować.
Jazda: Dynamika Lokomotywy Tuwima i walka o ekologię.
Przed wyruszeniem w pierwszą drogę hybrydą należy zasięgnąć kilku wskazówek. Jedziemy samochodem z automatyczną skrzynią biegów, ale na drążku widać enigmatyczną literkę B. Jest to tryb hamowania silnikiem, po aktywowaniu którego układ napędowy w efektywny sposób wyhamowuje pojazd. Skrzynia biegów posiada trzy tryby pracy: tryb EV - jazda tylko na silniku elektrycznym (około 20 km zasięgu, maksymalna prędkość to 50 km/h - idealny w godzinach szczytu), tryb ECO, czyli ruszanie z miejsca i jazda odbywa się z użyciem silnika elektrycznego, a silnik spalinowy pełni rolę wspomagającą, oraz tryb POWER, czyli nastawiony na maksymalne osiągi. Niestety, maksymalne osiągi są mocno poniżej oczekiwań, jakie można mieć wobec zespołu napędowego o łącznej mocy 136 KM. Można zapomnieć o dynamicznej jeździe, a mocy starcza na niezbyt gwałtowne wyprzedzanie. Największą bolączką jest bezstopniowy automat, który wraz z silnikiem wydają ostrzegawczy, nieprzyjemny dźwięk przy mocnym wciśnięciu gazu, jakby przypomnienie: kolego, opanuj się, to hybryda, oszczędzaj paliwo i środowisko! Auto na trasie nie pali szczególnie mało, a kultura pracy i brak aktywnego tempomatu psują radość z jazdy. Natomiast w mieście - jazda to sama przyjemność. Szczególnie, kiedy w korku spalanie wynosi 0,0 l. Jadąc w warunkach typowo miejskich Aurisem Hybrid czułem się, jakbym grał w grę zręcznościową, a kontrolowanie spalania benzyny i jazdy wyłącznie w trybie elektrycznym daje wiele frajdy i satysfakcji. Podczas jazdy na ekranie możemy obserwować to, który silnik aktualnie pracuje, a na postoju, skontrolować, ile spaliliśmy benzyny w danym cyklu - komputer pokładowy jest bardzo rozwinięty i dokładny. Zawieszenie jest komfortowe i stabilne, ale niczym się nie wyróżnia. Plusem są duże lusterka boczne, gwarantujące dobrą widoczność, a także bardzo szybki i precyzyjny asystent parkowania - samochód równolegle parkuje w około 30 sekund. Obsługa instrumentów jest wygodna i intuicyjna. Problematyczne, zwłaszcza na początku jest rozwiązanie trybu Parking w skrzyni biegów - nie znajduje się na drążku, lecz jest aktywowany przyciskiem z literką P. W wielu samochodach tak oznaczony jest elektryczny hamulec postojowy, i przy pierwszym użyciu można zdziwić się, kiedy pojazd lekko poruszy się na nierówności w przód lub w tył, co może skutkować przytuleniem się do cudzego zderzaka lub słupka parkingowego. Układ kierowniczy jest przyzwoicie precyzyjny i całkiem szybko reaguje na polecenia. Tak więc jazda Aurisem Hybrid jest rozrywką. Tylko czy ta rozrywka zbyt szybko się nie znudzi?
Zaskoczyło mnie pozytywnie: sylwetka samochodu, ogromny bagażnik, bardzo wygodne fotele, prostota obsługi układu hybrydowego, asystent parkowania, możliwość jazdy za darmo w korkach i ruchu miejskim
Zaskoczyło mnie negatywnie: dosyć wysoka cena dobrze wyposażonej wersji, wysoka cena pakietów wyposażenia dodatkowego, kultura pracy skrzyni biegów, dynamika jazdy, niedoróbki stylistyczne, wysokie spalanie na trasie
Prezencja 5
Ergonomia z zewnątrz 6
Ergonomia wnętrza 5
Wyposażenie standardowe 4
Skuteczność hamowania / poczucie bezpieczeństwa 5
Bagażnik / schowki / przestrzeń wewnątrz kabiny 6
Nowatorskie rozwiązania 6
Silnik / napęd 2
Radość zjazdy 5
Cena 3
Razem: 47/60
Podsumowanie: Jeżdżąc tylko po mieście, naprawdę warto.
Po szesnastu latach od rozpoczęcia sprzedaży Priusa pierwszej generacji Toyota wiele nauczyła się od swoich użytkowników, i dzięki temu są liderem światowego rynku samochodów hybrydowych. Warto wspomnieć, że żywotność tych pojazdów jest o wiele więcej niż przeciętna - Priusy I z 1997 roku nadal jeżdżą na oryginalnych akumulatorach, a producent chwali się, że 99% jego hybryd nie miało dotychczas poważnych usterek. Oprócz tego, Toyota jest liderem dużej większości niezależnych raportów niezawodności. Samochodem z układem elektrycznym da się sporo zaoszczędzić, a jazda w zakorkowanych miastach w godzinach szczytu może w końcu stać się przyjemnością, kiedy będziemy patrzeć jedynie na wskaźnik zużycia paliwa. Auris Hybrid Touring Sports ma wielkie szanse na sukces, przede wszystkim ze względu na większą praktyczność, niższą cenę i mniej kontrowersyjny wygląd względem flagowego Priusa. Gdybym miał wybierać auto dla rodziny, która żyje i porusza się jedynie po Warszawie, Łodzi, Aglomeracji śląskiej, wybrałbym Aurisa Hybrid. To auto stworzone do miasta, a jeśli za jakiś czas hybrydy i auta elektryczne będą mogły np. parkować za darmo w centrum miasta, czy nie płacić za wjazd do stefy zero, wtedy ich popularność wzrośnie kilkukrotnie. A miłośnicy gier komputerowych zakochają się w tym samochodzie do szaleństwa, od pierwszej jazdy.
Ocena końcowa: 7,5/10
ponieważ uciekłam z fb z przyczyn ideologicznych (handlowanie danymi, szpiegowanie itp.) i praktycznych (nagle mam czas na pracę! ;)), piszę tu - może nowa mazda 3? Widziałeś w SCC? W porównaniu z Hondami - o wiele wyższa jakość materiałów, choć chyba mniejszy bagażnik. Ale czy lepiej się prowadzi? Osobiście, jestem ciekawa, bo fanką 3 zawsze byłam:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest to bardzo fajne auto które ja również chcę mieć w przyszłości, ale na ten moment musi mi wystarczyć samochód który niestety coraz częściej się psuje. Zawsze jak coś to wtedy dzwonię do pomocy drogowej https://www.pomocdrogowa.w.poznaniu.pl/ i wiem, że jest to bardzo dobre rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńW końcu hybryda, która nie nudzi! Czy wiesz, że jednym z największych atutów Auris Hybrid Touring Sports jest jego wyjątkowo przestronne wnętrze?
OdpowiedzUsuńhttps://blow-off.pl/
Dzięki stronie https://vikingskupaut.pl/ sprzedaż mojego auta stała się prostym i przyjemnym doświadczeniem. Ich zespół zapewnił profesjonalną obsługę od momentu wyceny po finalizację transakcji. Jestem bardzo zadowolony z ich usług i z pewnością skorzystam z nich ponownie w przyszłości.
OdpowiedzUsuń